2018/03/04

Co nie co o podróżach, które już za nami. Cz. 1: Autotrip - objazdówka samochodem.

       Mimo iż wśród znajomych i rodziny jesteśmy od jakiegoś czasu uważani za 'podróżników', tak naprawdę nasze doświadczenia wcale nie są jeszcze okazałe.. ba, patrząc na to jak wielkie plany i pomysły mamy, to można stwierdzić, że jeszcze prawie nic nie widzieliśmy.. ;).
        Bardzo miło wspominamy pierwszy dłuższy wspólny wyjazd. Zdecydowaliśmy się zorganizować objazdowe wakacje i pojechać samochodem na Lazurowe Wybrzeże. Zapakowaliśmy po brzegi pożyczonego od siostry Peagout'a i ruszyliśmy. Bardzo podobała nam się swoboda poruszania się gdzie chcemy i kiedy. Nie mieliśmy zaplanowanych żadnych noclegów, a drogę wytyczaliśmy niemal na bieżąco. Zatrzymaliśmy się w austriackich Alpach gdzie mieliśmy okazję zasmakować górskiego klimatu.

Solden (Austria)
 
Jezioro Como (Włochy)
Zaskakująco niska temperatura w górach zmusiła nas do znalezienia pierwszego noclegu w pensjonacie. Dzięki dwudniowemu pobycie w Alpach udało się obejrzeć wodospady Stuiben Falls, park rozrywki ekstremalnych sportów AREA 47, a także wjechać wyciągiem na szczyty górskie w Solden. Kolejny etap podróży prowadził Nas przez Liechtenstein, a następnie poprzez Szwajcarię przebiliśmy się bardzo krętymi i stromymi drogami na drugą stronę Alp, by zatrzymać się na nockę w samochodzie z widokiem na włoskie jezioro Como. Następnego dnia byliśmy już na włoskim wybrzeżu morza Śródziemnego, a kolejnego już we Francji. Nocowaliśmy na różnych campingach, które znajdywaliśmy będąc na miejscu. Nie zawsze były miejsca, nie zawsze cena była dla Nas zadowalająca, jednak zawsze udało nam się znaleźć fajne miejsce na nasz malutki namiocie (który przy wielkich namiotach innych, wyglądał co najmniej śmiesznie). W swoim wyposażeniu mieliśmy wszelkie niezbędne przybory umożliwiające ograniczyć koszty żywienia się w droższym kraju. Mieliśmy butlę gazową z palnikiem oraz zapasy jedzenia i napojów z Polski.
Nicea - wycieczka wybrzeżem na rowerach miejskich
Objechaliśmy wszystkie najważniejsze kurorty Lazurowego Wybrzeża, a najcieplej wspominamy Niceę, którą za pomocą roweru miejskiego można było przejechać piękną drogą rowerową wzdłuż wybrzeża. W drodze powrotnej kolejny raz zaliczyliśmy nocowanie w aucie, choć tym razem w mniej fascynujących okolicznościach (przysklepowy parking), ale i tak wrażenia z całego wyjazdu były jak najbardziej pozytywne, dlatego też kolejnego roku postanowiliśmy ponownie ruszyć samochodem na południe Europy, za miejsce docelowe wybierając tym razem Chorwację..

      Logistyka wyjazdu była bardzo podobna, zero rezerwacji przed wyjazdem, wyznaczonych tylko kilka propozycji campingów. Auto zapakowane tym razem było do granic możliwości, ponieważ jechaliśmy w 4 osoby, a chcieliśmy zabrać jak najwięcej rzeczy, żeby niczego nam nie brakowało na miejscu i ograniczyć w ten sposób budżet. Udało się pożyczyć bagażnik dachowy, lecz i to nie dawało komfortu jazdy w malutkiej Toyocie Yaris. Trasa została wyznaczona tak, by omijać płatne odcinki (zwłaszcza zostaliśmy ostrzeżeni przed drogimi opłatami w Słowenii), dlatego nasza droga prowadziła częściowo przez Węgry. Mieliśmy dwóch kierowców do dyspozycji dlatego wielogodzinny przejazd nie sprawił większych problemów. Udało się dotrzeć na wybrzeże do miejscowości Senj, a tam znaleźć bardzo komfortowy jak na swoją bardzo niską cenę apartament (w sumie to było całe piętro w czyimś domu).
Primosten - camping ...
Spędziliśmy tam jeden dzień i ruszyliśmy malowniczą drogą wzdłuż wybrzeża na południe Chorwacji. Kolejne noclegi znajdowaliśmy na bieżąco na campingach w Primosten oraz Trigorze, nocując kolejny raz w naszym dwuosobowym namiocie z przystawką, w której nocowała druga dwójka. W jednym miejscu dostaliśmy nawet miejsce w pierwszym rzędzie przy plaży, dlatego ciężko było zebrać i ruszyć się w kolejne miejsce.


Hvar - camping w miejscowości Jelsa
Naszym celem było jednak objechanie także wyspy Hvar, na którą przeprawiliśmy się promem. Kolejne niesamowicie widokowe plaże, urwiska i skarpy na wybrzeżu zachwyciły Nas. Nawet wielogodzinny korek w oczekiwaniu na prom powrotny nie zepsuł naszych humorów. Powoli wracając w kierunku północnym, zatrzymaliśmy się jeszcze na dwudniowy pobyt na wyspie Pag i udało nam się znaleźć znowu nocleg w prywatnym domu w pobliżu słynnej z imprez niczym na Ibizie, plaży Zrce. Impreza do rana była jedną z najlepszych w naszym życiu, dlatego polecamy młodym osobom to miejsce szczególnie. Gdy już odpoczęliśmy i wyspaliśmy się ruszyliśmy w drogę powrotną i bezpiecznie dotarliśmy do domu. :)
Hvar - Chorwacja
Saint-Tropez - Francja

Trasa wyjazdu na Lazurowe Wybrzeże (4000 km - 8 dni):
Polska - Niemcy - Austria(Umhausen) - Liechteinstein - Szwajcaria - Włochy(Como, Ceriale, San Remo) - Francja(Monaco, Nicea, Saint-Tropez, Cannes, Kanion du Verdon) - Szwajcaria - Niemcy - Polska.

Trasa objazdówki po Chorwacji (3200km - 10 dni):
Polska - Czechy - Austria - Węgry - Chorwacja (Primosten - Trogir - Split - Wyspa Hvar - Wyspa Pag) - Słowenia - Węgry - Austria - Czechy - Polska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz